Inne strony

sobota, 18 lutego 2017

OD Resney

Siedziałam w pokoju, sprawdzając jedną rzecz na telefonie. Dużo się działo i tylko ja mogłam wykasować cokolwiek na temat mojego klanu, dzięki prostej konfiguracji i maskowaniu napisanego przez moje autorstwo. Usłyszałam pukanie do pokoju.
- Proszę - powiedziałam spokojnym tonem. Do pokoju wszedł jakiś mężczyzna. Nie patrzyłam na niego. Przeglądałam różne strony, udając, że robię coś ważnego.
- Hige Price... Czekałam na ciebie.
- Po co? - uniósł brew.
- Muszę iść na zwiady i wkraść się do bazy danych "niebieskich".
- Rozumiem, że nie chcesz iść tam sama.
- Bardziej chodziło mi oto, byś poszedł ze mną, dla dobra ogółu. Żeby inni się nie czepiali, że idę sama - mruknęłam i wyciągnęłam rękę - Resney.
- Ty już wiesz kim jestem - wyciągnął do mnie rękę.
- Nie pytaj jak - poprawiłam włosy. Wzięłam torbę i spakowałam do niej wszystko, co było mi potrzebne.
- To nie jest zbyt...
- Niebezpieczne? - uniosłam brew - chociaż raz moglibyście mnie zaufać... - mruknęłam pod nosem.
- Jasne...
- No - rzuciłam mu torbę - przydaj się na coś i spakuj to do campera. Zaraz tam przyjdę - na mój rozkaz, wyszedł. Wzięłam parę rzeczy i drugą torbę wsadziłam do bagażnika, a potem usiadłam przed kierownicą. Włączyłam gaz i wyjechaliśmy.
- Plan jest taki. Włamujemy się o - wyjęłam notatki - 23:30:21. Potem mamy 20 minut na podłączenie się do systemu, który znajduje się - wyjęłam mapę - tutaj. O 00:02:41 musimy wybiec z budynku, inaczej nas złapią.
- Ale szczegóły...
- Akcje rozpoczynamy jutro, ale musimy podjechać do mojego apartamentu. Jeden z moich zaufanych ludzi nas tam ukryje aż do skoku. Będziesz mieć czas, by wszystko przestudiować.
- Ile mam czasu?
- 5 dni, 4 godziny, 23 minuty i 11 sekund - odpowiedziałam i rzuciłam mu czapkę - załóż ją. Dzięki niej nie rozpoznają nas - założyłam sama jedną i zatrzymałam się na światłach.

<Hige?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz