Inne strony

poniedziałek, 20 lutego 2017

Od Vane CD Kiba

Tym razem znacznie szybciej zbliżyłam się do drzwi. Były one uchylone, więc z łatwością wydostałam się z pokoju. Zeszłam ze schodów, prosto na dole piętro.
- Co chcesz zjeść? - zapytałam, podchodząc do białej lodówki. - Jogurt... Albo jak chcesz zamówię pizzę... - mruknęłam, przyglądając się pustym pułkom.
- Nie jestem głodny - rozłożył się wygodnie na kanapie. - Może twój przeuroczy pupilek by coś zjadł? - wyszczerzył się w kierunku Rocket'a.
- Za pupilka, to ja Ci zaraz łeb odstrzelę - warknął, przyglądając się uważnie broni, która leżała kilka metrów dalej.
Szybko odwróciłam się w ich stronę.
- W tym domu nikt nikogo nie zabija - powiedziałam, spoglądając to na jednego, to na drugiego.
- Oczywiście! - Kiba przytaknął jednoznacznie głową.
*** Not wena, magicznie przenosimy się do ( ͡° ͜ʖ ͡° )***
Zasiadłam jak zwykle przy swoim czarnym laptopie. Odłożyłam na bok kubek z gorącym kakaem, po czym otworzyłam
klapkę.
- A ty nie idziesz spać? - zapytał chłopak, wygodnie rozkładając się na moim łóżku.
- Tak dla twojej świadomości. Cierpię na bezsenność - oznajmiłam, wpatrzona w ekran startowy.
Słysząc jego kroki, me ciało tak jak wcześniej przeszły zimne dreszcze. Spojrzałam na mały pistolet, który trzymałam
na półce pod biurkiem. Ukradkiem uchwyciłam go w ręce, po czym szybko przeniosłam się za chłopaka.
- Bez żadnych gierek - mruknęłam, kierując pistolet prosto na niego.
- Powiedziałaś, że w twoim domu się nie zabija - uśmiechnął się szeroko, podnosząc ręce do góry.
- A czy wyglądam na osobę, która trzyma się reguł? - wciąż przytrzymywałam broń na tej samej wysokości.
- Raczej nie - odtrącił moją broń... Psychokinezą?
W jednym momencie zbladłam i odsunęłam się o krok do tyłu.
<Kiba? ( ͡° ͜ʖ ͡° )>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz