Ręką próbowałam dotknąć swojego podopiecznego, ale jak na złość znikł. Teraz, gdy stałam zagubiona na ulicy. Teraz, gdy panował tu tłok.
Zrobiłam na oślep parę kroków do przodu i zderzyłam się z jakimś człowiekiem. Odskoczyłam do tyłu, kierując oczy w stronę, gdzie powinien stać nieznajomy.
— Przepraszam... — powiedział.
— Nie, to ja powinnam przeprosić. Mogłam bardziej uważać.
Zrobiłam parę kroków w bok, po czym skierowałam się przed siebie. Po kilkunastu sekundach poczułam szarpnięcie w tył i pisk opon samochodu.
— Co ty, ku***, wyrabiasz? Prawie mi auto zniszczyłaś! Jakbyś...
Cicho prychnęłam, nie mogąc słuchać tych krzyków i spuszczając głowę. Ludzie już przestali myśleć o innych... Tylko rzeczy i hajs...
Po ruchu powietrza wyczułam, że osoba, która powstrzymała mnie przed wpadnięciem pod koła, nadal stoi za mną. Powoli odwróciłam się w jej strone
— Dziękuję?
W tym momencie poczułam znajomy język na mojej dłoni. Thorn delikatnie mnie polizał, po czym wlepił spojrzenie w wrzeszczącego faceta. Słyszałam i czułam wszystkie ruchy.
Koleś przeciął ręką powietrze, wysuwając coś. Jakby... metal?
Hybryda zaczęła warczeć, ale mężczyzna przecież jej nie widział, więc mój pupil niewiele mógł zdziałać.
~ Scyzoryk. Uważaj, idzie w twoją stronę. ~ ostrzegł.
Z chytrym uśmieszkiem odczekałam, aż napastnik będzie za mną, po czym jednym, szybkim ruchem zabrałam mu niebezpieczne narzędzie. Odwróciłam się i z pięści przywaliłam mu w brzuch. Jego ryk bólu... Bezcenne. Szkoda, że nie widziałam, jak zwijał się z bólu na asfalcie.
< Yusuke? C: Nie wiedziałam, co napisać x3 >
Zrobiłam na oślep parę kroków do przodu i zderzyłam się z jakimś człowiekiem. Odskoczyłam do tyłu, kierując oczy w stronę, gdzie powinien stać nieznajomy.
— Przepraszam... — powiedział.
— Nie, to ja powinnam przeprosić. Mogłam bardziej uważać.
Zrobiłam parę kroków w bok, po czym skierowałam się przed siebie. Po kilkunastu sekundach poczułam szarpnięcie w tył i pisk opon samochodu.
— Co ty, ku***, wyrabiasz? Prawie mi auto zniszczyłaś! Jakbyś...
Cicho prychnęłam, nie mogąc słuchać tych krzyków i spuszczając głowę. Ludzie już przestali myśleć o innych... Tylko rzeczy i hajs...
Po ruchu powietrza wyczułam, że osoba, która powstrzymała mnie przed wpadnięciem pod koła, nadal stoi za mną. Powoli odwróciłam się w jej strone
— Dziękuję?
W tym momencie poczułam znajomy język na mojej dłoni. Thorn delikatnie mnie polizał, po czym wlepił spojrzenie w wrzeszczącego faceta. Słyszałam i czułam wszystkie ruchy.
Koleś przeciął ręką powietrze, wysuwając coś. Jakby... metal?
Hybryda zaczęła warczeć, ale mężczyzna przecież jej nie widział, więc mój pupil niewiele mógł zdziałać.
~ Scyzoryk. Uważaj, idzie w twoją stronę. ~ ostrzegł.
Z chytrym uśmieszkiem odczekałam, aż napastnik będzie za mną, po czym jednym, szybkim ruchem zabrałam mu niebezpieczne narzędzie. Odwróciłam się i z pięści przywaliłam mu w brzuch. Jego ryk bólu... Bezcenne. Szkoda, że nie widziałam, jak zwijał się z bólu na asfalcie.
< Yusuke? C: Nie wiedziałam, co napisać x3 >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz