- Najwidoczniej nie... - odpowiedziała dziewczyna, delikatnie wychylając się zza naszej barykady. - Potrafisz się jeszcze teleportować, czy twoje moce pod wpływem ciągłego przebywania w mieście dawno wysiadły? - zapytała, uśmiechając się złośliwie.
- Zaledwie kilkanaście metrów. Jest nas za dużo - odpowiedziałem, również wychylając głowę ponad stolik. - Gdzie sobie życzysz? - szelmowski uśmieszek zawitał na mej twarzy.
- Gdziekolwiek, byle by nas nie zauważyli - prześledziła wzrokiem dwie hybrydy.
- Już się robi mademoiselle...- przymknąłem na chwilę oczy, a gdy je ponownie otwarłem znaleźliśmy się w ciemnym zaułku kilka metrów od miejsca wybuchu.
Rozejrzałem się... Wyglądało to na nawet bezpieczne miejsce, gdyby nie fakt, że za ścianą kryła się pewna śmierć. No cóż - przynajmniej zginę o kilka sekund później niż tamci ludzie.
- Serio? Spod deszczu pod rynnę? - uniosła pytająco brwi, przyglądając mi się ze zdziwieniem,
- Stary już jestem! Co poradzę? - prychnąłem. - Gdzie teraz? Mogę pani zafundować... O! Na liście posiadam pewną umiejętność, która pozwala stać się niewidzialnym - teatralnie wskazałem palcem na niewidzialnej kartce.
- Przyda się - przytaknęła głową.
- Lecz w gratisie posiadamy noc w ekskluzywnym miejscu zwanym "Mój dom". Dostępne jest to tylko w tych, późnych godzinach - podkreśliłem. - Ponieważ z tego co mi wiadomo baza DE znajduje się na Manhattanie, a to jest bardzo daleko stąd - uśmiechnąłem się delikatnie.
- Nie tym razem, mam...
- I tak musisz przyjść po rzeczy hybryd. Mają swoje ulubione zabawki i kocyk, który jest dla nich całym światem! Wielką przykrość sprawimy im tym, że je odbierzesz. Naprawdę...
- Dobra, zamknij się już - wywróciła oczami. - Gdzie masz samochód?
- Kilka metrów stąd - odpowiedziałem zgodnie z prawdą.
- Nie ma na co czekać. Ruszajmy, póki nas nie widzą - postanowiła.
Wykorzystałem kolejną ze swych umiejętności. Po chwili rozpłynęliśmy się w powietrzu, a wszelkie ślady po nas w jednej sekundzie zniknęły.
- Za mną - machnąłem delikatnie ręką.
Ruszyliśmy w stronę mojego samochodu, który był zaparkowany pod jednym z pobliskich wieżowców. W krótkim czasie udało nam się dojść do maszyny, która bezczynnie stała na parkingu. Wsiedliśmy auta, po czym bezzwłocznie je uruchomiłem.
***
Po drodze jak na złość zaczął padać deszcz, przez co moje letnie opony do drifu wprost perfekcyjnie sprawiały się na drodze. Nie przewidziałem, ze będę musiał zasuwać po mieście... Kilka razy wpadliśmy w poślizg, lecz za każdym razem udawało mi się odratować sytuację (jako, że jestem profesjonalnym rajdowcem xD) Z rytmu piosenki, która akurat leciała w radiu wybił mnie mój telefon. Odebrałem go za pomocą urządzenia umieszczonego na uchu.
- Tak skarbie? - zapytałem, od razu dobrze wiedząc z kim rozmawiam.
- Nic Ci nie jest? W telewizji mówią o zamachu, który miał miejsce niedaleko twojego miejsca spaceru. Martwię się o Ciebie - usłyszałem jej cichy głos w słuchawce.
- Przygotuj proszę świeżą pościel. Dzisiaj przenocuje u nas moja stara mi... - zakasłałem teatralnie. Przyjaciółka! - poprawiłem się, zapewne od razu wzbudzając zazdrość w swej narzeczonej.
- No dobrze kotku... Do zobaczenia - rozłączyła się.
Uśmiechnął się pod nosem. Czeka mnie spowiedź, a co najwyżej kłótnia z Meave...
***
Weszliśmy do domu lekko przemoczeni. Odłożyłem swój oraz Shadow płaszcz na wieszak, po czym dorwałem z jednej z półek ręcznik. Podałem go dziewczynie, a ta z widoczną niechęcią się nim okryła. Wyciągnąłem również drugi, którym wytarłem swoje włosy oraz twarz.
- Jestem! - krzyknąłem, a mój głos rozniósł się na cały dom.- Chcesz coś do picia? - skierowałem pytanie w stronę dziewczyny obok.
- Nie dzięki - powiedziała krótko.
W końcu zza rogu wyszła jedna z najważniejszych kobiet w moim życiu Podszedłem do niej, po czym pocałowałem ją w policzek Nie ma tego XD
- No hej - uśmiechnąłem się delikatnie, wciąż stojąc obok Shadow.
- Witaj - podeszła do dziewczyny, po czym wyciągnęła w jej stronę dłoń w geście powitania. - Jestem Meave
- Shadow - powiedziała krótko, przemierzając ją podejrzliwym wzrokiem.
Zapowiada się nie ciekawie...
<Shadow? :3>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz