Inne strony

sobota, 4 listopada 2017

Od Yuri'ego CD Viktor 18+

~~18+~~
W głowie szumiało mi od nadmiaru procentów, które z resztą były winne tej całej sytuacji, w której się znaleźliśmy... Nigdy bym nie pomyślał, że mogę być tak nieodpowiedzialny... Jak mogłem do tego wszystkiego dopuścić...? Aktualnie to oboje leżeliśmy w łóżku, nawet nie wiedziałem, jakim cudem Viktor zdołał mnie tu donieść, ale coś czułem, że po drodze wiele razy się potknął o własne nogi. Jego zimne dłonie od dłuższego czasu błądziły po moim rozgrzanym ciele, a koszulka, która stanowiła pewną przeszkodę, już dawno wylądowała na podłodze. Nie chciałem, żeby tak się ociągał, wolałem, żebyśmy od razu przeszli do punku kumulacyjnego...
- Vitya... - mruknąłem, napuszając zarumienione poliki. Złapałem wiszącego nade mną mężczyznę za kark i przyciągnąłem go do siebie. Dobrze wiedziałem, że on sam już jest na granicy i ledwo się powstrzymuje, więc po co to jeszcze bardziej przedłużać...?
Delikatnie musnąłem opuszkami palców jego różowe i lekko opuchnięte usta, uśmiechając się przy tym figlarnie, drugą ręką sięgając powoli do paska jego spodni. Jednak Rosjanin mnie ubiegł i uchwycił moje nadgarstki, które umiejscowił nad moją głową. Wydałem z siebie jęk zawodu i spojrzałem na niego zezłoszczony.
- No ej! - fuknąłem na niego i zacząłem się wiercić, nie czując się zbyt komfortowo. - Puść...
Nieświadomie otarłem się o jego krocze, na co łypnął na mnie wzrokiem pełnym pożądania. Ponownie się wyszczerzyłem, czekając na jego ruch....
Ku mojemu zadowoleniu nie musiałem długo czekać... Viktor polizał mnie po szyi, zaznaczając na niej mokre ślady, a także malinki, jednak nie zaprzestał tylko na tym. Stopniowo zaczął schodzić coraz niżej z pocałunkami, aż dotarł do przeszkody zwanej spodniami. W tym momencie puścił moje delikatnie zaczerwienione nadgarstki i zajął się rozbrajaniem paska, a także zamka. Zamruczałem cicho kiedy kolejna część mojej garderoby odleciała na podłogę, a białowłosy zaczął całować mnie po udach, do tego podgryzając co chwila skórę. Nie mogłem już kontrolować swojego głosu, więc po prostu dałem się ponieść chwili i wsunąłem palce między włosy Viktora, aby następnie cicho wyjękiwać jego imię.
Było naprawdę przyjemnie... Nam obojgu oczywiście... Szybko oboje już bez żadnych zbędnych ubrań, obściskiwaliśmy się bezwstydnie, nie przejmując się tym, że jutro możemy tego żałować...
Nagle Viktor odsunął się ode mnie i oblizał się, obserwując jak ja bezradnie łapię haustami powietrze, które tak się domagały płuca. Było mi tak gorąco i mokro, że miałem wrażenie, że zaraz oszaleję. Miałem już serdecznie dość tej całej "gry wstępnej"... Czy on się ze mną bawił...? Ugh... Gdy tylko spojrzałem na jego członka, który już od samego początku stał na baczność, poczułem, że chyba jednak czas na odwrót. Przecież "to coś" się we mnie nie zmieścić! Gdy tylko spróbowałem podeprzeć nie na łokciach, zostałem brutalnie pochwycony za biodra i przewalony na brzuch. Pisnąłem zaskoczony i zakrztusiłem się własną śliną. Niepewnie zerknąłem na Rosjanina, który jak w amoku, sunął palcami po moich biodrach, aż do pośladków. Mimo, że w moich żyłach płynęła spora dawka alkoholu, speszyłem się...
- Yuri... - wymruczał tylko i poczułem nagle jak napiera swoim przyjacielem na moje wejście.
Jęknąłem cicho i zacząłem się wiercić, jednak szybko zaprzestałem swoich czynności, czując jak mężczyzna wbija swoje paznokcie w moją skórę.
Grzecznie wypiąłem się w jego stronę i zamknąłem oczy, zaciskając palce na pościeli. Tak, jak się spodziewał, nagle poczułem okropny ból, w dolnych partiach ciała. To było nie do zniesienia, przez co zacząłem krzyczeć i płakać na raz. Na szczęście mój dominujący partner, wszedł we mnie do końcu i poczekał aż przyzwyczaję się. Zacisnąłem się na nim nerwowo lecz kiedy Viktor zaczął delikatnie głaskać mnie po boku, powoli zacząłem się rozluźniać. Kiedy dyskomfort minął białowłosy, zaczął wykonywać powolne ruchy biodrami. Wypuściłem powietrze z ust i zacisnąłem palce na pościeli jeszcze mocniej niż wcześniej, czując jak zaczynają drętwieć.
- Vitya~ - wyjęczałem słodko, kiedy ten gwałtownie przyspieszył swoje mocne ruchy. Nachylił się nade mną, tak że jego klatka piersiowa stykała się z moimi plecami, dzięki czemu jeszcze bardziej mógł wzmocnić swoje ruchy, które już mnie rozrywały od środka.
Muszę przyznać, że później zacząłem odczuwać z tego wielką przyjemność i pragnąłem więcej, więcej... Nie można było tego nazwać kochaniem się... To było pieprzenie się po całości... Robiliśmy to chyba całą noc, zmieniając przez cały czas pozycje... Wolę już nie wspominać o moich jękach i o tym bajzelu na łóżku...

~~*~~

Uchyliłem powieki i uniosłem pytający wzrok na wymawiającego moje imię mężczyznę. Mój umysł był otępiały, w sumie tak jak reszta ciała... Szczególnie ta dolna... Chyba nie mam w niej czucia... Tak właściwie co się stało? 
- Co jest...? - mruknąłem zaspany i zmęczony, rozglądając się dookoła. Dopiero teraz zauważyłem, że jestem nagi, tak samo jak Viktor. Wspomnienia z nocy zaczęły do mnie napływać z zawrotną prędkością, przez co moje policzki zrobiły się czerwone, a w oczach pojawiły się łzy. Podniosłem się na łokciach czego pożałowałem. Syknąłem głośno z bólu i stoczyłem się na podłogę z cichym jękiem. 
- Yuri...?! Wszystko w porządku? - Rosjanin spojrzał na nie mnie zaniepokojony, na co szybko zakryłem swój pas kawałkiem kołdry.
- Nic nie jest w porządku! - krzyknąłem zrozpaczony i w jednej chwili wziąłem swoje ciuchy, po czym poderwałem się z zimnej podłogi i uciekłem do łazienki, w której się zamknąłem na zamek. Po moich policzkach zaczęły cieknąć łzy. Co ja zrobiłem... Zapłakany wszedłem pod prysznic i trochę podłamany, puściłem zimny strumień wody, starając się jakoś uspokoić. Nagle otworzyłem szeroko oczy czując jak coś spływa po moich udach i dobrze wiedziałem, że nie była to tylko woda... Na drżących nogach stałem jeszcze chwilę pod prysznicem, po czym cały obolały wytarłem się w byle jaki ręcznik. Ubrałem się z prędkością światła i wyszedłem z łazienki. Dobrze wiedziałem, że Viktor na mnie czekał, jednak zignorowałem go i opuściłem jego pokój... Teraz już nic nie będzie takie, jak dawniej...

<Viktor? ( ͡° ͜ʖ ͡°) >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz