Inne strony

poniedziałek, 6 marca 2017

Od Vane CD Kiba

Mój mózg odmawiał współpracy. Nie pamiętałam niczego z poprzedniej nocy...
- Co ja zrobiłam... - szepnęłam sama do siebie, związując włosy w dwa kucyki.
- Przespałaś się ze mną - Kiba wychylił się zza kanapy, wciąż mając na swojej twarzy minę pedofila.
- Zamknij się - warknęłam, patrząc na niego zabójczym wzrokiem.
Gdyby nie fakt, że jest on jednym ze zbuntowanych i bratem Tsume, już dawno skończyłby na cmentarzu. Spojrzałam na niego przelotnie, lecz gdy dostrzegłam, że nie ma koszulki od razu wlepiłam w niego swój wzrok.
- Ubierz się debilu, bo ktoś tu zaraz przyjdzie i będziemy mieli problem - zaczęłam zbierać ze stolika wszystkie butelki i śmieci po... "Mini imprezie, która zawsze źle się kończy".
- Nie mam w co - wzruszył ramionami wskazując na koszulkę, która leżała rozdarta na podłodze. - Sama mi ją ściągałaś - wyszczerzył się, zbliżając swą twarz do mojej.
- Nawet nie próbuj. Następnym razem zranię Cię o wiele poważniej - mruknęłam, zawiązując czarny worek.
Szybko podeszłam do drzwi i wyrzuciłam przedmiot do pobliskiego kosza. Nie chciało mi się tego wszystkiego segregować. Nie w tej chwili.
- Zaraz przyniosę Ci jakąś koszulkę - mruknęłam, przymykając na chwilę oczy.
Gdy je ponownie otworzyłam, znalazłam się w centrum Nowego Jorku w przebieralni. Odsłoniłam zasłony, po czym szybkim krokiem podeszłam na dział męski. Wzięłam z wieszaka losową koszulkę. Rozglądnęłam się - Nikt nie zobaczy... - schyliłam się na moment w geście podniesienia czegoś. W rzeczywistości, przeniosłam się z powrotem do domu.
- Ubierz to - podałam mu t-shirt.
- Ależ nie mogę brać od Ciebie takich rzeczy! - uśmiechnął się z pogardą, podnosząc ręce.
- Bierz. Kosztowało mnie to chwilę strachu - zaśmiałam się cicho, ściągając przedmiot z wieszaka.
Na całe szczęście nie musiałam mu kolejny raz powtarzać. Posłusznie włożył ubranie i z rękoma w kieszeni stał przede mną.
- To co robimy? - zapytał, unosząc jedną z brwi.
- Dzwonię po Tsume - uśmiechnęłam się złośliwie, biorąc do rąk telefon.
<Kiba? Won do domu xD Nie no żartuję ( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)( ͡° ͜ʖ ͡°)>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz