Inne strony

sobota, 17 czerwca 2017

Od Felixa CD Laura

- Jestem Felix... - przedstawiłem się. - Felix Wolvi - rzekłem niczym James Bond.
- Laura Kinney - dziewczyna nadal patrzyła na mnie z podejrzliwością.
- Ejejej... Jestem spoko gośiu (gościu) - rzekłem z uśmiechem. Przeczesałem palcami swe śnieżnobiałe włosy. Jej mina mówiła sama za siebie, "ta... napewno". Rozumiałem, że nasze klany nie za bardzo za sobą przepadały, ale żeby aż tak ograniczać się?
- Zacznijmy od tego, żebymi poszli... Jak najdalej od miasta, bo prhędej czy później jasno będzie - dodałem z uśmiechem. Szczerzyłem się jak głupi do sera.
- Jest dopiero... - tu Laura spojrzała w ekran telefonu - północ...
- Ej! Ile Ty masz lat, ży masz telyfon? - spytałem z lekkim oburzeniem.
Laura spojrzała na mnie z powątpieniem.
- Ja mam 14, a mam tilko zegharek - dodałem.
<Lauraf? Początki me trudne>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz