Inne strony

niedziela, 18 czerwca 2017

Od Laury CD Felix

Znowu to samo uczucie - jestem zbyt poważna. W głębi duszy cicho się zaśmiałam, lecz z zewnątrz zachowałam ten sam wyraz twarzy. 
- Potrafisz dochować tajemnicy? - zapytałam cicho, skręcając w jedną z uliczek na drodze szybkiego ruchu.
- Nie mam zbyt wielu znajomych -  jego uśmiech się zmniejszył, lecz wciąż pozostał cień po nim.
- Wychowałam się w laboratorium. Nie miałam matki. Zastępowała mi nią pielęgniarka - wyznałam, podpierając głowę lewą ręką. Prawą wciąż prowadziłam samochód. - Kiedy udało mi się uciec, zostałam pod opieką tej samej kobiety. Wtedy zaczęli nas szukać ci idioci... Eh... W każdym razie, zamordowali ją w krótkim czasie. Wtedy pojawił się bon - mój biologiczny ojciec. Nazywał się Logan, lecz mówiono na niego w kilka innych sposób. Wolverine - uniosłam do góry nieśmiertelnik, który zawsze spoczywał na mojej szyi.
Chłopak już miał otworzyć usta, gdy nagle zatrzymałam samochód. Byliśmy na miejscu. Opuszczony dom, który kilka tygodni temu przywłaszczyłam sobie na stałe. Posiadał pełne wyposażenie, jak i gaz, prąd oraz pitną wodę. Wyszłam z samochodu, co w następnej kolejności zrobił Felix.
- Jesteśmy - powiedziałam krótko, wyciągając z kieszeni kluczyki.
Nie mam pojęcia co stało się z rodziną, która kiedyś tu mieszkała. Najważniejsze dla mnie było to, że miałam gdzie spędzać noce. 
- Witam w moich skromnych progach - otworzyłam drzwi, po czym weszłam do środka.
Zapaliłam światło w przedpokoju, a następnie powiesiłam plecak na jeden z wieszaków. Przeszłam dalej - do kuchni, w której jasna lampka zaświeciła się automatycznie.
- Chcesz coś do jedzenia? 
<Felix?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz