Inne strony

piątek, 23 czerwca 2017

Od Petera CD Shadow

Dziewczyna leżała na moim łóżku, wciąż nie dając znaku życia od kilku godzin. Musiała dosyć sporo wypić w tej knajpce, że straciła czujność co do tabletek gwałtu. Zdecydowanie nie było to jej codzienne zachowanie w takich sytuacjach... Nigdy nie mógłbym wyobrazić sobie Shadow, która sięga po alkohol lub inne tego typu środki. Musiało wydarzyć się coś złego...
Przyjrzałem się swojej twarzy w lustrzanym odbiciu. Typowy, purpurowy siniak z którym nie pierwszy raz mam do czynienia. Westchnąłem cicho, po czym przemyłem twarz wodą. Zapowiada się - jak zwykle - ciekawa noc... Wyszedłem z łazienki, leniwie podchodząc do kanapy w czymś, co miało posługiwać jako salon. Przetarłem "zdrowe" oko dłonią, żeby już po chwili leżeć na wcześniej przygotowanej poduszce. Okryłem się kocem... Nawet miło... Słysząc jakieś krzyki dobiegające z pokoju obok, od razu wygramoliłem się spod okrycia i wparowałem do pokoju, gdzie spała Shadow. Drzwi same się za mną zamknęły...
- Peter... Chodź tu do mnie! - wyszczerzyła się, jakby zadowolona, wyciągając w moją stronę ręce.
- Nadal jesteś naćpana... - mruknąłem pod nosem, skanując ją wzrokiem.
- Smutnooo mi samej - wygramoliła się z łóżka, podchodząc do mnie. - Przytul mnie! - oparła swą głowę o mój tors.
- Shadow... Powinnaś spać... - wyszeptałem, delikatnie odsuwając ją od siebie.
- Chodź ze mną! - krzyknęła w proteście, chwytając mą rękę. - Będzie fajnie! - dodała, ciągnąc mnie za sobą w stronę łóżka...
***Tururuum... Bezwenowe wspominanie o dawnych czasach c: ***
- Po co się przejmujesz osobą taką jak ja? 
- Tak wiem co powiesz. "Marnuję tylko tlen" Mam rację?
- Nic Ci do tego... - dziewczyna spuściła wzrok w dół.
- Dlaczego jesteś taka skryta!? - podniosłem delikatnie ton. Czułem, że to konieczne.
- BO ZAWSZE MUSZE SPRZĄTAĆ PO INNYCH! - krzyknęła, odtrącając mnie od siebie jednym ruchem dłoni.
Wzięła krótki rozbieg i rzuciła się w przepaść. Me oczy mimowolnie otwarły się trochę szerzej.
- Shadow! - krzyknąłem za nią, patrząc jak spada.
***
- Shadow! - wykrzyczałem, od razu podnosząc się do pionu.
Co do cholery się ze mną dzieje... Rozglądnąłem się - jestem u siebie w domu. Nic tu nie ma, tylko zwykłe meble i wyblakłe ściany... Shadow właśnie w tej chwili nie ma ochoty się zabić i... Stanąłem na równe nogi, szybko przechodząc do drugiego pokoju. Wierciła się... Zapewne też ma jakiś zły sen. Podszedłem do jej łóżka, żeby po chwili przysiąść przy nim - naprzeciw jej twarzy. Wniknąłem w jej umysł... Całkowicie zmieniłem jej sen. Przed "ekranem" ukazywał się teraz zachód słońca. O dziwo, również tam byłem. Siedziałem obok Shadow na kocu... I ciemność... Cholera, zaczyna się budzić... Dorwałem do rąk pierwszą, lepszą gazetę leżącą na podłodze i "zanurzyłem" się w czytanie ciągów literek. 
<Shadow? R.I.P Wena ;c >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz