Inne strony

czwartek, 20 lipca 2017

Od Corrinne

Kopnęłam piłkę w stronę Ihsuki'ego, stojącego między drzewami, które służyły za bramki. Odbił ją bez problemu, po czym prychnął wyraźnie rozbawiony.
Gdyby potrafił już mówić, pewnie zacząłby się wyśmiewać z mojej umiejętności strzelania do celu. Pokazałam mu język, po czym zaczęłam się rozglądać za bratem.  Siedział wcześniej w piaskownicy, ale teraz... Ihsu odrzucił gumową zabawkę, a ja, choć nie patrzyłam w jego stronę, złapałam przedmiot bez problemu, choć pociągnęłam się lekko za błękitne włosy.
– Widzisz gdzies Nutellę? –zapytałam, lekko sepleniąc.
W odpowiedzi wskazał palcem na płot obrośnięty ciemnozielonymi liśćmi. Często służył nam do zabawy w chowanego. Policzyłam dzieciaki na podwórku. Brakowało dwóch chłopaków i Shawna. Czyli nie bawią się.
Dałam znak by Ihsuki poczekał na swoim miejscu, sama ruszając w stronę płotu. Kucnęłam, przeszłam przez dziurę i dźwignięłam się na nogi. Przy moim boku pojawiła się jedna z hybryd należących do  mamy.  Pogłaskałam Vér'a, gdy przeskoczyliśmy nad pierwszym zakrętem. Krzewy tworzyły tu jakby alejki czy labirynt.
– Szukaj Shawna. – szepnęłam.
Pies cicho warknął, po czym chwilę powęszył z nosem w górze i przeskoczył kolejne przeszkody. Podążyłam za nim.
Zatrzymałam się zaledwie na sekundę, gdy zobaczyłam przerażającą scenę, a Vér, który przyjął postać charta już rzucił się na dwóch kolegów z grupy. Przywołałam go do porządku uderzeniem dłoni o udo.
– Zostawcie m o j e g o brata! –warknęłam przez zęby.
– O nie, toż to nasza Oreo! –zaśmiali się. Byli dwie grupy wyżej. Zerknęłam ukradkiem na bliźniaka, próbującego podnieść się z ziemi.
< Shawn? C: Jak ja lubię nie mieć weny... >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz