Inne strony

piątek, 8 września 2017

Od Viktora CD Yuri

Zaśmiałem się pod nosem, przykucając przy niewysokim dziecku, które aktualnie wpatrywało się we mnie z wyraźną iskierką w oku. Poczochrałem delikatnie jego czarną czuprynę, po czym uniosłem podbródek chłopca do góry.
- Wiesz, musisz się bardzo starać... - powiedziałem cicho, przyglądając się wyraźnemu rumieńcowi na policzkach małego. - Bo w przeciwnym...
- Będę najlepszym łyżwiarzem na świecie! - krzyknął nad wyraz podekscytowany, na twarzy posiadając widocznego banana.
- I właśnie takie nastawienie mi się podoba, lecz... - zawiesiłem na moment głos, odwracając delikatnie wzrok w bok. - Pamiętaj, że ten sport polega również na upadkach, na porażkach i...
- Nigdy się nie poddam! - pisnął jeszcze bardziej podekscytowany, opierając swoje obie, małe rączki na moich ramionach.
Zapadł moment ciszy, który był idealnym momentem dla mnie na podjęcie ostatecznej decyzji. W końcu, musiałbym go jakoś wcisnąć w grafik... Chociaż... Chrzanić harmonogram! Widzę, że w tym dzieciaku jest "to coś" - stwierdziłem w myślach, wciąż uśmiechając się tajemniczo. Uniosłem z powrotem swoje spojrzenie na Yuriego, który bezustannie przyglądał mi się swoimi czekoladowymi oczkami.
- Szykuj się na codzienne treningi, ścisłą dietę, ograniczenie słodyczy... - zacząłem wymieniać na palcach, nieco mrużąc oczy. - I pamiętaj, że... - widząc przerażoną minę młodego chłopca w momencie powstrzymałem dalsze wymienianie tych na swój sposób "gorszych" rzeczy związanymi z łyżwiarstwem. - Nie bój się, dasz radę - zaśmiałem się, pstrykając go w nos. - Ale to dopiero za parę lat - dodałem, prostując się do równego pionu.
Przelotnie zwróciłem swój wzrok na szopa, który opierając się o barierkę, nieustannie wlepiał we mnie swoje podejrzliwe spojrzenie, Zapomniałem w końcu o najważniejszym...
- A twoi rodzice? - skrzywiłem się nieznacznie.
- Na pewno się zgodzą! - uśmiech nadal nie schodził mu z twarzy. - Poza tym, Rocket będzie ze mną przychodził! - na te słowa, szop, jakby w momencie się ożywił.
- Jeszcze czego! - prychnął, podpierając swoją głowę o łapę. - Nawet sobie nie myśl, że mam ochotę szwendać się z tobą przez pół miasta, na treningi - wywrócił oczami, kątem oka spoglądając na elektryczny zegarek przytwierdzony do ściany.
- Proooszę? - Yuri najwidoczniej w tym momencie, użył swoich dziecięcych umiejętności manipulowania innymi. Jego pełne uroku, szklane oczka wpatrywały się w postać stojącą poza płytą lodowiska. Osobiście nie potrafiłem odwrócić wzroku od jego słodkiej buźki, która wygląda równie czarująco pod każdą postacią.
- Ryszard, ty chcesz mnie zabić... - westchnął głośno zwierzak, spuszczając wzrok w dół. - Zgoda, lecz jeżeli zostanę za to zamordowany, zrób mi dobry pogrzeb - dodał, cicho się śmiejąc.
Podekscytowany klasnąłem w dłonie, wciąż na twarzy mając szerokiego banana. Zapowiadał się kolejny, świetny przepis na sukces! Podjechałem trochę bliżej chłopca, po czym niespodziewanie uchwyciłem go pod pachami i uniosłem do góry. Wciąż się śmiejąc, posadziłem go sobie przedramieniu.
- Nawet nie wiesz jak bardzo się cieszę! - powiedziałem, na co Yuri ponownie słodko się zarumienił.
- To... Pokażesz mi w końcu jak jeździsz...? - wypalił nagle, trzymając swoje malutkie paluszki w buzi.
Tym razem to ja nieco się zaczerwieniłem, zaskoczony nagłym pytaniem chłopca. W odpowiedzi uśmiechnąłem się tajemniczo, po czym odłożyłem chłopczyka na lód.
- Czyli tak!? - zapytał widocznie podekscytowany, bardziej się uśmiechając. "No i jak tu odmówić takiemu słodziakowi..." - dodałem w myślach, odjeżdżając kilka metrów do tyłu.
- Stań przy barierce - wydałem krótkie polecenie, nadal kąciki ust mając nieznacznie uniesione do góry.
Nie musiałem mu dwa razy powtarzać. W ułamku paru sekund znalazł się w wyznaczonym miejscu - link. (Hehe, wolę nie wkurwiać samej siebie pisząc co chwilę słowa "obrót i piruet" XD) 
Nieco zdyszany podparłem się o wyprostowane kolana. Moja kondycja jeszcze nie jest taka, jaką chciałbym ostatecznie osiągnąć.
- Trzeba jeszcze poprawić kilka drobnych błędów... - powiedziałem, wzdychając delikatnie. - Przygotowałem ten program na przyszłoroczne zawody w jeździe figurowej... - wyznałem w końcu, przeczesując dłonią białą grzywkę.

<Yuri? c: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz