Inne strony

piątek, 27 października 2017

Od Corrinne cd Kevin

– Zabawianie w ten sposób nie należy do zakresu moich obowiązków. – warknęłam do Olce.
– A chcesz by twój dług się powiększył?
Zawiesiłam się z pół otwartą buzią. Zapewne wyglądałam jak ryba. Żmija. Cholerna żmija. Pokazałam jej ukradkiem bardzo przyjazny gest i ruszyłam do tego chorego pokoju. Co za stary zboczeniec tam czeka? Otworzyłam drzwi piątki. Pusto? Parę kroków dalej i drzwi zatrzasnęły się z hukiem. Odwróciłam się gwałtownie. Moje serce waliło jak oszalałe.
Białe włosy, czerwone oko? O ty śmieciu...
– Tak z ciekawości. Ile bierzesz za prywatny taniec? Niezły popis dałaś na scenie...
Z jednej strony- chciałam cisnąć w niego przypadkowym przedmiotem, z drugiej- odetchnąć z ulgą.
– Tyle ile zapłacą. – mruknęłam. Nie znamy się. Nie. Znamy. Się. – A tak na poważnie, to prywatne pokazy nie należą do moich obowiązków.
– To co do nich należy? – wypalił.
– Sugerujesz coś? – warknęłam przez zęby.
Nie odpowiedział. Cham. Ale choć trwała cisza, wiedziałam, co myśli. Podeszłam przywaliłam mu z pięści w i tak już krzywy ryj. [sorry Vanuś Cx] Potem  tylko obróciłam się na pięcie i wyszłam, zostawiając go.
Będę mieć problemu - skomentowałam w myślach, przebierając się w normalne ciuchy.
***
Dwie, srebrne linie ciągnące się po horyzont. Wokół ciemno, czasem jedynie światło jakiegoś samochodu śmignie obok, oświetlając delikatnie moją drobną postać.
Oczekująco wypatrywałam tych dwóch świateł przybliżających się, które gnały tak, by pomóc boleśnie pożegnać się z tym materialnym światem.  Czy jestem jedną z tych osób, którym ta decyzja nawet pasuje? Chyba tak.  Podkurczyłam kolana pod brodę i objęłam je ramionami. Trzeba było najpierw sprawdzić rozkład... A wiem, że jeżdżą tędy pociągi.  Dużo pociągów.
   Chrzęst kamieni, połączony z krokami.
– Czego? – mruknęłam, gdy Xerxes usiadł obok.

< Xer? C: >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz