Inne strony

piątek, 26 maja 2017

Od Petera CD Shadow

Przyglądałem się dziewczynie z dużą uwagą. Była aniołem, czy kimś w tym stylu, że posiadała takie skrzydła? Nigdy nie zrozumiem tego świata...
- Ty... - zacząłem, lecz przerwała mi kolejna fala wybuchów.
Sam zacząłem się zastanawiać co takiego mogło spowodować nagłe zepsucie się samochodu. Było wiele opcji... Rocket mógł coś przy nim grzebać, żeby go "podrasować" lub ktoś celowo coś zepsuł. Jeśli ta pierwsza opcja okazałaby się prawdą... Wiewiór nie żyje. Mimo wszystko ta druga możliwość wydawała mi się bardziej prawdopodobna. Mógł to być sabotaż ze strony jakiegoś klanu...
- Dzięki - uniosłem wzrok na dziewczynę, powoli podnosząc się z ziemi.
- Ty ratujesz życie mi, a ja tobie - wzruszyła ramionami.
- A te skrzydła...? - zapytałem, przyglądając się osmolonym piórom, które co chwile odpadały.
W jednym momencie rozpłynęły się one w powietrzu. Zniknęły tak samo szybko jak się pojawiły... Odczekaliśmy jeszcze kilka sekund, po czym wyszliśmy na zewnątrz. Kupa złomu, która pozostała pośród tego całego dymu... Zdecydowanie nie przypominała samochodu. Wszystkie części były porozrzucane po całym otaczającym nas terenie.
- Ashton... - usłyszałem szept Shadow za sobą.
Przytulała do siebie martwe ciało hybrydy. Widząc jak łzy spływają po jej policzkach, mi również zrobiło się cholernie smutno, a zarazem głupio. Gdybym wtedy w jakiś sposób skręcił, albo zareagował... Użył mocy, cokolwiek! Wtedy towarzysz dziewczyny wciąż byłby żywy. Cholera...
- Przykro mi... - wyszeptałem, kucając obok niej.
Delikatnie objąłem ją ramieniem.
<Shadow?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz