Inne strony

sobota, 23 września 2017

OD Resney CD Vane

Gdy dostałam telefon Vane, natychmiast wybrałam numer do Rocketa. Ledwo co trzymałam telefon w dłoniach. Cholera jasna, skłamałam. Ledwo co złapałam oddech na wybranie numeru. Przyłożyłam telefon do ucha i czekałam, aż ten szczur odbierze.
- Co tam Vane? Gdzieś ty się kurwa patoczyła wczoraj?!
- Rocket, tutaj Resney...
- A po cholere ci jej telefon? ZROBIŁAŚ JEJ COŚ?! Przysięgam je--
- Rocket, za przeproszeniem, stul pysk i słuchaj, to ważne - wstałam, podchodząc do okna.
- Widzę, że naprawdę musi być to ważne. Dobra, mów.
- Vane straciła pamięć. Pamięta wszystko o rok wstecz.
- Aha? I czemu nie powiedziałaś jej, że straciła pa-- MOMENT CO!? JAK?! 
- Dostała najprawdopodobniej kijem baseballowym w głowę.
- OD KOGO?! JAK JA KURWA ZNAJDĘ TEGO GNOJKA T--
- Nie znajdziesz, bo nie ma tego na kamerach. Przyjechałam po nią od razu jak zobaczyłam, co się stało - w tym momencie zaczęły mi drżeć ręce.
- Resney? Mów do mnie! Czuje, że coś ukrywasz! Daj mi Gilberta do telefonu, on zna mój język!
-
 ... Nie żyje.
- Przepraszam, CO?
- Został zastrzelony. Jego czaszka pękła z dymem, a Vane nie pamięta go. Ani go, ani jej syna. Chyba oboje wiemy, co się stanie, jak się dowie. - zapadła cisza. I ja i on byliśmy w zjebanej sytuacji i oboje nie mieliśmy pojęcia, co teraz zrobić. Usłyszałam ciężki wdech.
- Bogu dzięki, że jej nie powiedziałaś... 
- Nie mów jej.
- Będę milczał jak grób - rozłączył się. Odłożyłam telefon na biurko i złapałam się za głowę. Mam nadzieję, że szybko zapomni o tym, że straciła pamięć. Nie chce jej co chwilę tłumaczyć, że była w śpiączce. Usłyszałam otwieranie drzwi. Vane wyglądała... Inaczej.
- Vane?
- Co? - warknęła na mnie. Szybko się spięłam. Ta... Już nigdy nie będzie taka sama.
- ... - odwróciłam wzrok - Nic już.
- To po co marnujesz mój czas?
- MOŻESZ PRZESTAĆ!? - podniosłam się i złapałam ją za koszulkę - zachowujesz się jak rozwydrzony bachor! Nie stałaś na nogach przez ponad rok, aż tak twój umysł zwariował, byś zachowywała się jak bezduszna istota?! Vane OGARNIJ SIĘ! Bo aktualnie zachowujesz się jak potwór, a nie jak przyjaciółka! - puściłam ją. Powiedziałam trochę słów za dużo, co...?
Skarciła mnie wzrokiem i wyszła. Załapałam się za głowę.
Biedna Vane...
Cierpi, ale nie wie dlaczego
Jej serce płacze, ale nie wie za kim
Tęskni, lecz nie wie po co
Ma żądzę zemsty, ale nie ma pojęcia za co...
...
- I żeby nigdy się nie dowiedziała. - spojrzałam na jej telefon i zaczęłam usuwać wszystko z jej pamięci, co było związane z jej dotychczasowym życiem.

Przepraszam, Vane, że nic nie mogłam zrobić...


<Vane?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz