sobota, 8 lipca 2017

Od Petera CD Shadow

Przeskanowałem wzrokiem zwierzęta, które zaczęły wychodzić z cienia. Trzy koty i jeden wąż - wprost fenomenalnie... Znaleźliśmy się w jakimś zoo, czy co?
- Nie wygląda to za dobrze - stwierdziłem, patrząc jak trzy futrzaki, jakby zachęcająco zaczynają się o nas ocierać.
W ułamku kilku sekund trójka zwierząt przybrała ludzkie postacie. Pod względem koloru ubrań, figury oraz koloru włosów, nie różnili się niczym od swojej poprzedniej formy. W pomieszczeniu, którym utkwiliśmy, natychmiast zaświeciły się światła, a sufit jakby sam od siebie uniósł się do góry.
- Przybyliście na czas! - krzyknęła białowłosa, posiadając szeroki uśmiech na ustach.
- Na czas? Na co? - przerwałem jej niemal natychmiast, marszcząc brwi.
- NA BAL! - dodała z entuzjazmem, delikatnie podskakując w miejscu.
- Huh, przepraszam za koleżankę. Jest bardzo podekscytowana - jeden z mężczyzn, wyprzedził kolejne wybuchy radości dziewczyny. - Skąd przybywacie?
Podczas tej jakże ciekawej wymianie zdań, z powrotem zwróciłem wzrok na towarzyszkę. Za nią - wciąż czaił się ten sam wąż. Nie czekając dłużej, małym gestem ręki udało mi się go poddusić. Zabijanie kogoś, dodatkowo przy nowo poznanych osobach, mogłoby się źle skończyć. Ich wyobraźnia co do nas, musiałyby być bardzo ciekawe...
- Gdzie jesteśmy? - wtrąciła Shadow, podnosząc się z ziemi. - I dlaczego jest tu tak dużo kotów? - dodała pół-mrukiem, krzyżując ręce.
- Takie tam... Za dużo trzeba by było opowiadać! - zaśmiała się dziewczyna. - A teraz, powinniście już się szykować! Wszystko jest prawie gotowe!
- Jaki bal? - powtórzyłem, wywracając oczami.
- Z okazji rozpoczęcia się lata! - uśmiechnęła się przyjaźnie w stronę Shadow. - Pomożemy Ci zrobić się na bustwo! - podeszła kilka kroków w jej stronę.
Nie minęło kilka sekund, a jasnowłosych dziewczyn - oraz wszystkich innych kotek - nie było w pomieszczeniu. Chyba zupełnie przestałem rejestrować co się dzieje...
- Dla Ciebie też trzeba coś załatwić - stwierdził rudowłosy mężczyzna, spoglądając na swych towarzyszy. Komunikowali się wzrokowo... To nie zakończy się dobrze.
- Dzięki, ale naprawdę nie musi- -
- Nie ma mowy! Jeżeli chcesz jej zaimponować, to musisz jakoś wyglądać! - wtrącił niemalże od razu.
- Nie chcę jej... Chociaż... - szelmowski uśmiech, wpłynął na moją twarz. - Nawet jeżeli, to jak możecie mi pomóc? - uniosłem wymownie brwi, skanując dwóch mężczyzn wzorkiem.
- Przestań o tyle pytać, tylko chodź.
***
- Muszę to wziąść ze sobą! - powiedziałem głośnej, kurczowo trzymając w dłoni swój stary blaster.
Nie ruszałem się nigdzie bez broni... Osoby, których praktycznie nie znam, miejsce, którego w ogólne nie rozpoznaję i jeszcze jakiś bal...
- Serio? - mruknął pod nosem, przyglądając mi się spode łba.
- Tak, mówię jak najbardziej serio - powiedziałem szybko.
- I powiedz jeszcze, że weźmiesz to stare urządzenie - zaśmiał się, biorąc do rąk WalkMan'a, w którym wciąż spoczywała jedna z dobrze znanych mi kaset.
- To "coś" odtwarza muzykę - mruknąłem pod nosem, chowając wszystko z powrotem do torby. - Idziemy już? - dodałem, lekko zniecierpliwiony.
- Czas najwyższy - potwierdził, otwierając drzwi od "garderoby".
***
Nigdzie jej nie widziałem. Wśród tylu kobiet, które bawiły się na tej sali - wciąż nie było tej jednej, którą bardzo dobrze znałem. Po dwudziestu minutach spędzonych na ciągłym odmawianiu tańca z jakimiś kobietami, zacząłem się niepokoić. Wciąż, nie miałem do nikogo z osób tu obecnych zaufania...
- Czy to zawsze tak długo trwa? - mruknąłem sam do siebie, bawiąc się widelcem przy stole z przekąskami.
Gdy tylko główne drzwi się otworzyły, niemalże wszyscy spojrzeli w tamtą stronę. Jak można było się spodziewać, była to Shadow wraz ze swoimi nowymi koleżankami. Ona... Wyglądała niesamowicie.... Wprost nieziemsko... Z szeroko otwartymi oczami przyglądałem się jak wkracza nieco sztywnym krokiem na salę. Wiedziałem, że tego wieczoru - czy tam dnia, nie wiem która jest godzina - wielu będzie chciało do niej zagadać (xD) Niemalże w ułamku sekundy znalazłem się przy dobrze znanej dziewczynie i tych, które widzę pierwszy raz w życiu.
- Hej - przywitałem się, przeczesując ręką jeszcze niedawno uczesane włosy.
- O, cześć - uśmiechnęła się delikatnie, zwracając swój wzrok na mnie.
- Um... Wyglądasz pięknie - powiedziałem, lekko się jąkając.  - Ogólnie, to prawie cię nie poznałem - odwzajemniłem gest, robiąc to nieco śmielej.
- Ty serio chcesz, żebym w końcu się zarumieniła? - zażartowała, tworząc pytającą minę. - Dzięki - dodała krótko.
- Zatańczysz? - wyrwało mi się, niemalże od razu.
<Shadow? C:>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic