czwartek, 27 lipca 2017

Od Shadow cd Peter

W czasie wyjaśniania wszystkiego Corrinne, milczałam. Nie miałam serca się odezwać, więc jedynie trzymałam ją za małą dłoń. Jej reakcja mnie zadziwiła; jedynie się uśmiechnęła pocieszająco, choć było można dostrzec w jej oczach smutek. Nie było płaczu. Może nie zdaje sobie sprawy? A może wie, ale nie chce nas dołować?
– Wyleczymy cię. Będziesz chodzić i widzieć . – odezwałam się pierwszy raz od jakiegoś czasu.
– Nie obiecuj czegoś, czego nie jesteś pewna. – szepnęła cicho.
     Mijały godziny. Przysypiałam oparta o ramię Petera. Leki od Sabriny już przestały działać.
***
Gdy dzieciaki wróciły z przedszkola, czekała na nich niespodzianka. S ogrodzie czekało już małe drzewko gotowe do zasadzenia.
– Cześć! – usłyszałam z przedpokoju. Wychyliłam się z kuchni, najpierw oglądając czy nic się im nie stało, a dopiero potem witając.
Wróciłam do kuchenki i wyłączyłam ją. Słyszałam, jak wchodzą do ogrodu i pobiegłam za nimi. Shawn już kopał dół. Corrinne jednak patrzyła tępo na roślinę.
– Kiedyś wyrośnie z niego piękne drzewo.  – odezwałam się zza jej pleców.
– Być może...
– Hej, co się z tobą dzieje?
– Nic, mamo...
Westchnęłam w myślach. Moja mała Corr...

< Peter? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic