piątek, 1 września 2017

Od Corrinne cd Shawn

* jebać tamten wątek, ten lepszy, czyli tepamy się w czasie *
   Czułam chłód bijący z wisiorka, który tkwił pod moją bluzką. Biegliśmy przed siebie, tak, jak kazała mama.
Czułam krzaki i niższe gałęzie, ocierające się o moje ramiona.
W pewnym momencie, rozległ się głośny trzask i syk. Gwałtownie zahamowałam, zawracjąc i podając bratu rękę. Próbowałam nie patrzeć na jasny dym, który zasłaniał niebo. 
Coś się tam działo i nie było to nic dobrego.

>><<
Zapukałam do drzwi. Miałam nadzieję, że nie pomyliłam domów.
Otworzyła ciocia. Miała zaspane oczy, skryte za pół przymkniętymi powiekami.
– Dzieciaki...
– Co wy tu robicie? – wtrącił się szop, wypychając się na przód.
Zwiesiłam wzrok, wpatrzona w niewidzialny punkt. Nawet nie spostrzegłam, gdy znaleźliśmy się w ciepłym środku.
Nie odezwałam się więcej.
>><<
Cała rodzina wróciła z tego spaceru, na który nie chciała nas zabrać. Odprowadzałam ich wzrokiem. Ciocia miała zaczerwienione białka oczu i one same były podpuchnięte.
– Cio... Ciociu? Co się stało? – zapytałam , przytulając do siebie swoją zabawkową hienę. Czułam ciepło Shawna obok.
Zatrzymała się w pół kroku i nagle odwróciła.
– Wypie****ajcie z mojego domu! – wrzasnęła.
Uniósłam głowę.
Zrobiliśmy coś źle?
W moich oczach zebrały się łzy.
Czułam na sobie wzrok każdego w tym domu.
– Skoro tak każesz... – szepnęłam drżącym głosem.
Nic nie zabierałam- bo nic mi nie zostało. Po prostu kiwnęłam na Shawna i wyszłam.
Chwilę poczekałam, aż brat zebrał się i do mnie doszedł.
– Chodź. – pociągnęłam go za dłoń, zmuszając do ruchu.

< Shawn? Wybacz, wena mi gdzieś uciekła :C >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic