poniedziałek, 2 października 2017

Od Shawna CD Corrinne

Nie chciałem jeść. Siedząc przy stole, jedynie dłubałem ozdobnym widelczykiem w jedzeniu... Nie mam na nic ochoty, jeżeli nie jestem pewien, że moja siostra jest bezpieczna. Chciałbym znowu zobaczyć jej uśmiech, delikatny, ciężko złośliwy, ale jednak uśmiech... Chociaż na kilka chwil mieć ją przy sobie...
- Paniczu, dlaczego nie jesz? - zapytał w końcu przydzielony do mnie "prywatny sługa", zginając się w pasie, żeby po chwili być na moim poziomie.
Moje zaspane oczy chyba mówiły same za siebie... Nie potrafię w nocy ani na moment odpłynąć, jedynie przewracam się z boku na bok rozmyślając nad tą całą sytuacją. Chyba coś ze mną nie tak.
- Nie musisz do mnie mówić "Paniczu", wystarczy Vincent lub Vin... - mruknąłem, wzdychając ciężko. Uczucie bezradności... Znowu wyniszcza mnie od środka.
- Och... Jak sobie życzysz... - urwał na moment, prostując się. - A tak przy okazji... Również mam na imię Vincent - wyczułem jak delikatnie się uśmiecha.
Z mojego gardła wydobyło się coś na wzór śmiechu... Może zacznę kantować? Szczerzyć się, nawet, jeżeli od środka mnie coś wyniszcza? Znam wiele osób, które tak grają. Chyba do nich dołączę...
- Coś cię trapi? - wypalił w pewnym momencie, wbijając się w punkt moich rozmyśleń i tworząc dla mnie swego rodzaju test. 
- Nic, wszystko w porządku! - uśmiechnąłem się najszczerzej jak na tą chwilę było mnie stać, przy tym wlepiając oczy w chłopaka. Kłamanie chyba nie jest takie trudne jak myślałem. Z pewnością o wiele prostsze od tłumaczenia, co cię zabija od środka. 
- Czyli ci nie smakuje? - skrzywił się delikatnie.
- Niee!! Już zjadam! - zaśmiałem się, biorąc do ust pierwszy kęs.
***
Wpatrywałem się w pustą, białą kartkę i długopis tuż obok niej. Chciałem napisać list do Corrinne... Zapewnić, że wszystko u mnie w porządku i podpytać, jak się czuję... Tylko, nie miałem pojęcia od czego zacząć. W tym czasie zacząłem bazgrać coś sobie na nadgarstku... Ught, dlaczego to jest takie trudne?
- Droga Corrinne... - zacząłem wypisywać pierwsze litery, które tworzyły słowa, natomiast z tych skonstruowałem zdania...
... nie mam pojęcia, czy ta wiadomość kiedykolwiek do ciebie dojdzie, ale... No cóż, zawsze staram się chociaż spróbować... 
W każdym razie... Cholera, nie mam pojęcia od czego zacząć. Przepraszam. Po prostu strasznie mi ciebie brakuje. Żałuję, naprawdę bardzo żałuję, że wtedy jak zwykle musiałem się do czegoś przyczepić. Nie chciałem wyjeżdżać, to wszystko stało się za szybko. Pod wpływem złych emocji zapomniałem o Tobie, przepraszam. Obiecuję, że jeszcze kiedyś się zobaczymy. Nie wiem czy w tym roku, nie wiem czy w przyszłym, lecz na pewno w końcu ponownie ujrzę twoją cudną twarz. Przyrzekam, że nigdy nie rozstanę się z podarowanym mi przez Ciebie naszyjnikiem. Nie ważne jak bardzo się zmienimy i ile czasu minie, zawsze będę myślą przy Tobie...
Kocham Cię najmocniej na świecie
~Shawn
Zapieczętowałem skromny liścik, do środka wkładając najpotrzebniejsze rzeczy, żeby Corr chociaż spróbowała mi odpisać. Dorzuciłem kilka banknotów, po czym oddałem całość czuwającemu tuż obok chłopakowi. Skinął mi delikatnie głową, żeby po chwili ruszyć nadać list.

<Corrinne?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic