- Co ty robisz?!
- Idziesz spać. Teraz.
Przerzuciłem ją sobie przez ramię i zacząłem iść do jej sypialni. Czułem, jak wali pięściami w moje plecy.
- Puszczaj mnie! Nie możemy marnować tyle czasu!
- Damy radę. Świat się nie zawali - w końcu wszedłem do pokoju i położyłem ją na łóżko. Podszedłem szybko do drzwi, wyszedłem na korytarz i zamknąłem je na klucz.
- Hige wypuść mnie! - krzyknęła waląc w drzwi.
- Nie - oparłem się o drzwi plecami i zacząłem się bawić kluczem. - Masz iść spać.
- Nie mam pięciu lat!
- A zachowujesz się tak, jakbyś miała. Dobranoc.
Nie czekałem na jej odpowiedź, po prostu odszedłem i sam udałem się spać.
********
Już jakieś pół godziny byłem na nogach. Ubrałem się, umyłem i tak dalej. Przypomniało mi się o Resney, którą wczoraj zamknąłem w pokoju. Trzeba ją wziąć na śniadanie.
- Żyjesz tam? - zapukałem do jej drzwi.
- Yhyym... - odpowiedziała zaspanym głosem. Słyszałem go dość blisko, pewnie zasnęła pod drzwiami.
- Wypuść mnie w końcu.
- Hmm... Chyba zgubiłem klucz.
- CO?!
- Żartuje - otworzyłem drzwi. - Idziesz na śniadanie?
<Resney?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz