niedziela, 2 kwietnia 2017

Od Rite cd. Petera

— Księżniczko, mam dla ciebie urodzinowy prezent! — wrzasnął Rite przez śmiech z progu.
— Wepchaj go sobie do gardła. — odpowiedział mu zachrypnięty głos.
Zmarszczył brwi.
— A chciałem być miły. Ale jak nie chcesz, to nie.
Zbliżył się do skulonej dziewczyny, po drodze wyciągając z kieszeni nóż. Chciała się cofnąć, jednak napotkała ścianę.
Jedną ręką złapał ją za za obie dłonie, a nożem przejechał po jej odsłoniętym brzuchu.
— Chciałbym cię wysterylizować... — szepnął — jednak mam nadzieję na potomka. Ewentualnie wytniemy ci kiedyś nerkę... A dzisiaj...
Przewrócił ją na plecy i usiadł między jej plecami a nogami. Z kieszeni wyjął maszynkę z ostrzem. Przyłożył igłę do jej skóry i zaczął ją powoli wsuwać, tak, żeby bolało.
     Wykuł skrzydła, pod skórę wpuszczając barwniki różnych kolorów, tworząc swego rodzaju tęczę.
Zadowolony z siebie, stworzył jeszcze między nimi kilka czarnych znaków, które z chińskiego oznaczały  " Wśród tandety lśniąc jak diament. Być zagadką, której nikt nie zdąży zgadnąć nim minie czas " .
Wszystko utrudniała mu krzycząca i wijąca się z bólu dziewczyna, ale w końcu skończył.
— Mimo  tego, jak się zachowujesz, dzisiaj cię oszczędzę. W drugim kącie masz kilka babeczek.
— Nie lubię słodyczy. — prychnęła.
— Trudno. I tak ci je zostawię.
Zabezpieczył bandażem tatuaż i zaczął robić " pasek" na jej ramieniu. Czarny wzór po chwili został owinięty, a on sam wyszedł z pokoju, zostawiając dziewczynę samą.

< Peter?  Scar? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic