niedziela, 23 lipca 2017

Od Shadow cd Petera

Uśmiechnęłam się, wbijając spojrzenie w mężczyznę stojącego przede mną.
– Sabrina dała mi leki żebym się uspokoiła, polecam!
– Daj mi trochę. –stęknął, opadając na krzesło.
– Sorry, zgubiłam na dachu ich zamku.
– Jakim dachu?! Z kim ty tam byłaś? Pewnie z tym debilem z balu... 
–Może. Romeo jest spoko gościem. A co, zazdrosny? – Zmrużyłam oczy.
– Czekaj, chyba zapomniałem z domu sznura...
– Mam w torbie, chcesz?
– Tak!
– Ale torbę zostawiłam w komnacie...
– W jakiej... Z kim...
– Z Francisem.
Peter na chwilę znikł, by potem znów być obok. Trwało to ułamek sekundy, a wydawał się zadowolony z siebie.
– Co to było?
– Wiem, że mnie kochasz...
Znałam tą minę. Zrobił coś. Czyżby kotu coś się stało?
– Aby napewno?
Podniósł pytająco brwii.
– Tak, sugeruję coś.
– Ty tak na serio? – Nie, próbuję odciągnąc twoje myśli od krzywdy naszego dziecka.
– Możliwe.
– Możliwe, to nie jest tak. Czyli jednak mnie kochasz...
Prychnęłam.
– Osioł z ciebie.
– Wiesz za co cię kocham?
– Nie, ośle.
– Za twoją bezkompromisowość
– Eeee.. Lecę po te leki, bo coś ci odwala. – wtedy zaczął się do mnie przesuwać. Nasze droczenie się trwało jeszcze chwilę, aż urwałam je, wstając. Peter spadł z krzesła.
– Wracając... Czy jesteś pewna, że chcesz pozostawić Corrinne w tym PUBLICZNYM szpitalu? Nie lepiej pojechać do jakiegoś prywatnego, czy coś? – powiedział, zbierając się z podłogi.
– Uh... Nie wiem. Możemy ją przenieść, ale... – zawiesiłam się, gdy lekarze pojawili się w korytarzu.

< Peter? >

Wybacz, że opowiadanie to prawie same dialogi, ale naprawdę nie mam pomysłu T_T spadam w dół z jakością opowiadań T_T

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic