środa, 16 sierpnia 2017

Od Gilberta CD Vane

Spałem sobie smacznie kiedy nagle do moich uszu dotarł ten okropny dźwięk budzika... Ugh... I po co ja go nastawiałem? Uchyliłem powieki, pozwalając pierwszym promykom słońca podrażnić moje oczy, jednak szybko tego pożałowałem. W jednej chwili poczułem piekielny ból, który rozsadzał moją czaszkę od wewnątrz. Poderwałem się do góry, co też było błędem, gdyż ból nasilił się. Złapałem się za głowę i odetchnąłem cicho. Co tak właściwie wczoraj się stało? Rozejrzałem się po pokoju i zauważyłem od razu siedzącą pod ścianą Vane. Co ona tu robi? Uchyliłem kawałek kołdry i ku mojemu zdziwieniu, byłem nagi...
Nagle przed oczami pojawiły mi się wspomnienia z wczorajszego wieczoru.
- O kurwa... - Wyszeptałem i zerknąłem dyskretnie na dziewczynę, która dopiero teraz zauważyła, że już nie śpię.
Kiedy nasze spojrzenia się spotkały, Vane jak na zawołanie speszyła się i odwróciła głowę w bok. Westchnąłem cicho i również skrępowany tą całą sytuacją, zacząłem szukać swoich bokserek. Trzeba o tym zapomnieć... Oboje byliśmy pijani, więc to nic takiego... Było minęło...
Kiedy w końcu odnalazłem swoje ubrania, wbiłem się w nie szybko i wstałem z łóżka, unikając kontaktu wzrokowego z dziewczyną. Jakoś nie byłem gotowy na rozmowę z nią, jednak musieliśmy porozmawiać. Wziąłem głęboki wdech i już miałem coś powiedzieć lecz ona podniosła się gwałtownie z podłogi i zaczęła nerwowo spacerować po pokoju, mrucząc coś pod nosem.
- Vane... - Zacząłem spokojnie, ale ona zignorowała mnie.
- Co ja zrobiłam...? - Zapytała sama siebie, gryząc nerwowo palca.
- Em... Przespałaś się ze mną....
- Zamknij się! - Spiorunowała mnie wzrokiem. - To nie powinno się wydarzyć...
- Jakoś w nocy ci się bardzo podobało... - Prychnąłem pod nosem i podszedłem do szafki, następnie otwierając jedną z szuflad.
Miałem przez chwilę wrażenie, że dziewczyna patrzy na mnie pełnym nienawiści wzrokiem. Westchnąłem cicho i po chwili wyciągnąłem tabletki przeciw bólowe. Wyjąłem dwie i połknąłem je bez popijania.
- Przestań tak panikować... - Podrapałem się po czuprynie. - Było minęło... Po prostu o tym zapomnij...
- Łatwo ci mówić...
Wzruszyłem ramionami i zerknąłem na nią kątem oka. Też nie jestem z tego wszystkiego zadowolony, ale co ja na to poradzę? Nie potrafię cofnąć czasu...
- Chcesz coś zjeść? - Zwróciłem się do dziewczyny po kilkuminutowym milczeniu.
Oczywiście spojrzała tylko na mnie zła i usiadła przy łóżku. Najwyraźniej dalej za bardzo się tym przejmowała. Ja jednak nie podzielałem jej zachowania. Wolałem udawać, że nic się nie stało, więc spokojnie wyszedłem z pokoju i zbiegłem po schodach na dół.
Najpierw posprzątałem trochę ten burdel po wczorajszym wieczorze, a następnie będąc już w kuchni, zająłem się robieniem śniadania. Postanowiłem na wszelki wypadek przygotować też coś dla Vane, bo nie wiadomo czy nie zmieni zdania.
Wyjąłem z szafki dwa talerze i wyciągnąłem z lodówki opakowanie jajek. Nagle usłyszałem kroki na schodach i automatycznie zerknąłem przez ramię na idącą w moją stronę dziewczynę.
- Jednak jesteś głodna? - Prychnąłem cicho i wróciłem do smażenia jajek.
- Pff... - Usiadła niechętnie przy stole i co chwila zerkała na mnie, co mnie trochę dekoncentrowało.
Po jakimś czasie postawiłem na stole dwa talerze z gotową już jajecznicą. Podałem dziewczynie widelec i sam po chwili zająłem miejsce przy stole.
- Smacznego... - Zerknąłem na nią i po chwili zacząłem jeść.
- Smacznego... - Burknęła pod nosem i zaczęła grzebać widelcem w swoim śniadaniu.
- Jedzeniem się nie bawi, dziewczynko... - Zwróciłem jej uwagę ze złośliwym uśmieszkiem na ustach.
- Zamknij się! - Zarumieniła się lekko i nagle zaczęła szybko wsuwać swoją porcję.
Przyglądałem się jej trochę rozbawiony. Po skończonym śniadaniu, pozmywałem naczynia, po czym usiadłem obok Vane, która akurat siedziała na kanapie i oglądała telewizję. Dziwiło mnie to, że jeszcze nie pojechała do domu tylko została tu... Wiedziałem jednak, że nadal jest zagubiona po tym co zrobiliśmy. Westchnąłem cicho i pogłaskałem ją delikatnie po głowie.
- Jeśli chcesz mogę o wszystkim zapomnieć i nigdy nie poruszać tego tematu... Weź też pod uwagę to, że oboje byliśmy pijani i nie ma tu winnych... Więc nie obwiniaj się o nic, ani nie panikuj... Nikt się o niczym nie dowie...

<Vane? :3>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic