środa, 2 sierpnia 2017

Od Shadow cd Peter

Już nie lubię tego pacana. I jego dziecka tym bardziej, bo stary przynajmniej coś rozumuje.
Przepuściłam trójkę dzieci przodem. Widziałam ich niezadowolone miny.
Idiota. - mruknęłam w myślach, na chwilę usuwając mur, świadoma, że Peter mnie usłyszy.
Błyskawicznie dostałam odpowiedź.
Kto?
Ty, ten mały bachor i jego ojciec. –  warknęłam.
Też się zgodziłaś...
Bo się na mnie gapiałeś jak ciele na malowane wrota.
Bo jesteś...
Stop! Nie zmienisz tego, że go nie widzę, jak tego zjebanego Rite! Osobiście go i jego dzieciaka zabiję! Niech tylko będziemy w odosobnionym miejscu!
Gwałtownie podniosłam głowę, ostro wkurzona. Wysłałam w jego stronę małe, niewidoczne światełko. Uderzyło ono z dużą siłą o jego głupi łeb.
Peter spojrzał na mnie kątem oka. Pokazałam mu wulgarny gest ponad głowami dzieci.
***
Nawet siedząc przy stoliku i prrzysłuchując się rozmowie Peteraz  z tym całym Tony'm, wbijałam w nich wkurzone spojrzenie. W mojej głowie kłębiło się wiele myśli pod adresem tego drugiego.
Jaka kobieta go chciała?! Przecież on ma płeć piękną za beznadziejną i tylko do rodzenia dzieci, słuchać to z jego słów. Jak Rite! A może są braćmi? Nie zdziwiłabym się.
Bez słowa tłumaczenia wstałam  i wyszłam sprawdzić co u dzieci. Zobaczyłam, że nic się nie dzieje. Jedynie Corrinne wyglądała, jakby miała zaraz przyłożyć mu w ten krzywy ryj, a Shawn zabijał go wzrokiem. Wzruszyłam ramionami. Dopóki Peter się nie ruszy, nie mam wymówki by ich zabrać.

Peter?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic