niedziela, 1 października 2017

Od Corrinne cd Shawn

Dosłownie rozerwałam poduszki i wywaliłam je za okno. Te... Wredne... Zdziry...
Zsapana oparłam się o ścianę. Nie. Wybaczę.
Podobno rodzeństwa nie można rozdzielić. Nic nawet nie powiedziały. Gdyby nie Flurry, nic bym nawet nie wiedziała.
Powoli zsunęłam się po ścianie, a na podłogę spadały łzy. Nienawidzę tego świata.
To moja wina. Gdybyśmy wtedy nie kłamali aż tak... Może... Gdybyśmy się tam nie zatrzymali... Jestem głupia.
   Zaczęłam się cicho śmiać w swoje dłonie, trzęsąc się. Wraz z każdą chwilą dźwięk ten narastał.
Niech ja tylko znajdę tego, który go zabrał.
Przeskanowałam wzrokiem pomieszczenie, jakby szukając brata. Zamiast niego dostrzegłam jedynie strzępy materiałów, ciszę i jakiś notatnik czy też zeszyt. Zignorowałam go w pierwszej chwili, by za parę godzin płakania go podnieść.
Zapiski Shawna... Może...
Po przeczytaniu tego wszystkiego znów zalała mnie fala łez.
– Shawn... Mam nadzieję, że będziesz tam szczęśliwy... I... Że o mnie zapomnisz.
Tak... będzie lepiej. 
Usiadłam na parapecie, wpatrując w nocne niebo.
Ciekawe, czy się kiedyś spotkamy... I w jakich okolicznościach...
***
Cicho syknęłam, próbując zdusić łzy i ból, który bił od siniaków na brzuchu. Rozumiem, że mają trudne życie. Dlatego się poddaję. Z resztą, jest o co walczyć? Jedyny cel to Flurry. I to, by ona nie była ofiarą.

< Shawn? >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Mia Land of Grafic